piątek, 16 grudnia 2011

Wszechobecna moc..

Wszechobecna moc podążająca cieniem za mną, niby czerń poświaty mego ducha
Krocząc dalej spodziewając się krat końca dróg, widzę cień, białe światło
Ściany tunelu ciemniejsze, przemawiający głos w tle, dotykasz mnie w większości z dróg
Siedem dróg łączących się na końcu, to przeznaczenie, długa podróż przed nami
Stoję na mych nogach, sny się korzą za mną Cieniem moim, imię zapomniane!
Pusta cześć pokoju gdzieś na świat ma drzwi, oknem wiatr się wdziera
Zapadam w sen, śnię śniąc, pustka, nic nie jest tak jak wygląda..
Jednak ktoś mówi: Spójrz w górę!
Patrzę.. uśmiech oczu Twych!

2 komentarze:

  1. jakby dom- coś bardzo ważnego i bliskiego było spowite mrokiem, ciemnością- tajemnicą, być może niewiedzą. a Ty błądzisz między pokojami, drzwiami, między rzeczywistością a snem;
    no i bardzo piękne zakończenie.. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. tak zakończenie mi się bardzo podoba :)
    jak zawsze Lou, masz rację

    OdpowiedzUsuń