Modły wznoszę w górę, jak me ręce drewniane w górze zawisły
Klęczę na lodzie, zimny wiatr okalecza oczy, łzy marzną na wietrze
Matko, chwyć mię za dłoń, pomóż mi podnieść się, a Bogowie są
Ukarz mi czym miłość jest, cóż uczynić mam Matko?
Ojcze, czymże jest świat dla Ciebie, czym Syn twój jest ?
Dwie sprzeczne istoty, nie bój się będziesz bezpieczna..
Nie bój się będziesz bezpieczny.. Dom ojców już czeka
Wieczór się zbliża, układasz mnie do snu, Matka całuje w czoło
Śpij i śnij - synku.
Czymże jest wasza miłość?
Nie potrzebna.. odnalazłem swą własną miłość. Dającą mi siłę
Wasza jest zbędna, kłamstwa z waszych ust niczym plaga
Domowników nie posiadam, sam w domu, lecz serce me nie jest samotne
Jestem bezpieczny..
może Twoje serce nie ma już w sobie miłości do matki i ojca, jednak w oczach ciągle mieszka tęsknota
OdpowiedzUsuńPiękne słowa Lou.. aż mi brak słów na odpisanie..
OdpowiedzUsuń