niedziela, 29 stycznia 2012

Szklana dłoń

Szklana dłoń dotknęła drewnianego policzka a chłopczyk ze zdumieniem spojrzał w oczy Dziewczynki.
Patrzała na niego swoimi jaskrawymi oczkami, w których płomień jarzył się i skakał jak mała iskierka próbująca uwolnić się z rytualnego ogniska. Ich dłonie zetknęły się lecz przerażenie uciekło.. Uśmiech na jej twarzy kojący jak poranne słońce bijące ciepłem na pobliskie łąki kwieciste. Tak powstali, a nad nimi.. jeno serce się wykreowało.

Niech wiatr będzie Twym domem

Ciemnymi wieczorami, gdy tylko księżyc był Twoim towarzyszem
Gdy wiatr niósł słowa cichej piosnki z domu, gdy mróz na oknach dawał się we znaki
Stałeś zawsze tam na najwyższym dachu i jedynym towarzyszem był księżyc
Uśmiechałeś się nucąc znaną nam melodię, wzlatywałeś wysoko ponad chmury by dojrzeć nas trzymających się za ręce
Często wiatr unosił szum Twych skrzydełek trzepocących nad naszymi głowami
Czy to dzień, czy to noc, zawsze byłeś tam gdzie ręce nasze się spotykały
Teraz możesz odejść czarny ptaku, teraz pozwól by wiatr był Twym domem a księżyc przyjacielem
O niego dbaj..
Nie bądź już więcej zraniony czarny ptaku, rola Twa już dopełniona..

czwartek, 26 stycznia 2012

Dziś szczęście puka do twych drzwi

Uratować Ją musicie, Odynie użyj swej cząstki mocy którą pozostawiasz w ukryciu
Rzekł bym Zeusie, że jesteś najmężniejszym z najmężniejszych aczkolwiek uraził bym wielu..
Proszę na kolanach, ratuj mą połowę serca, ratuj jeno się da
Ty Archaniele, blaskiem swojej potęgi otul serce tej w której pokładam całą mą duszę
Matulo nad matulami, rzekł bym iż kocham Cię bardziej niźli kogo innego, jeno skłamał bym, bo kocham tą która złapała mnie za dłoń..
Więc proszę Was - wzywam do pomocy, wzywam Was o wielcy, wzywam o Boże..
Ja klękam jeno na kolana, by rzec dwa słowa do Cię..

niedziela, 22 stycznia 2012

Parę wersów do Ciebie Przeszłości

Wiele razy próbowałem
Uwagę twą zwracałem
Przychodziłeś do mnie czasem
I mówiłeś ciężkim basem
Synu, teraz tata jest zajęty
Ja wiem, żeś zawzięty
Próbowałem zwrócić twą uwagę
A ty.. jeno zachwiałeś równowagę
Lecz na próżno me starania
Próby uciechy wywołania
Uciekłem z domu mimo serca, daleko
A ty.. płakałeś, bo rozlało się Twe mleko
Następnego dnia przyjechałeś..
I ciepłych słów oczekiwałeś..
Oczy twe wkoło wędrowały
I każde butelki plądrowały
Cóż więc miałem mówić ja
Jak w głowie twej herezja
Zostałeś.. było dobrze
Kiedy obudziłem się pewnego rańca
Nie było Cię.. domowego wygnańca
Zadzwoniłem do Ciebie następnego dnia
Obiad stygł.. a butelka do drugiego dania
Pewnego dnia pożegnałeś się z daleka
Z drugiej strony ulicy siedziałeś, jak kaleka
Wchodząc dalej na ulicę ty znikałeś
Za moimi plecami z butelką gadałeś
Odszedłeś w smutku pogrążony
Nie.. uciekłeś do swej pięknej żony
Lata mijały, łzami się zalewałem
I w smutku, pytanie zadawałem
Dlaczego zostawiłeś mnie wśród gwiazd?
Wiesz jeno że będę taki jak Ty
Smutny, ciężki, zawsze markotny
Kiedy będziesz pomocy potrzebował
Mnie nie będzie.. będę taki jak Ty, odejdę..
I wtedy, rad będziesz ze mnie
Bo wyrosnę na twój wzór..

czwartek, 19 stycznia 2012

Gdzie twój dom?

Kronos i Gaja dawno porzucili, Grecja zapomniała
Dawne dziecię Bogów, Tartar zamknięty
Hades do uszu szepcze słowa czarne
Odwróć się to nie Twój dom, oszukano Cię
Jesteś zgubiony, nigdy nie wrócisz do domu..
Popatrz na gwiazdy, tam Surtur uciesznym wzrokiem czeka
Iskry jego kuźni oświecane mieczem olbrzyma
Thor swym młotem wali w stół! Syn Twój zapomniany!
Gniewny Odyn jest rozdarty, szukać nie ma miary..
Gdzież podziewa się Twój dom helleński?
Grecja, to nie tu, to nie tu, płyń dalej za gwiazdami
Surtur prowadzi..

środa, 18 stycznia 2012

Syn Odyna

Pochowany zostaniesz na statku, jak na syna Odyna przystało
Śmierć Twa to tylko kolejny etap w podróży, Ojciec Twój otuli Cię
Tarcza pęknięta od ciosów wroga, miecz do piersi przytkany obiema rękami
Otwórz swe oczy, przejdź przez bramę Valhalli, tam Twój Ojciec czeka
Odyn, pan i władca łaskawy, wita Cię ucztą, mięsem i winem na cześć Twoją
Teraz miecz Twój przy pasie a tarcza na plecach, okuty tak w oręż przejdź tę krainę
Odnajdź drogę do domu synu Odyna..

Wiking

Morze dziś spienione, statek o skały rozbił się
Przeżył jeno ten który, wiking jego imię
Jak daleko od domu jesteś?
Gdzie Twa Valhalla leży, gdzie Twój dom?
Tam gdzie ocean Cię prowadził, zgubiłeś się
To nie twój dom, to nie Asgaard, to jeno Olimp jest
Ojciec Odyn nie odnajdzie Cię, Thor nie poda młota
Jeno Zeus, pan Olimpu, ostrym spojrzeniem przeszył Cię
Valkyrie szukają lecz znaleźć nie mogą, Twój statek zaginął
Odnajdź drogę do domu, to nie Twoje ziemie
Tam Twój Ojciec czeka, tam Twe miejsce..

czwartek, 12 stycznia 2012

maleńki chłopczyk - tego nie wie nikt..

Zbudź się maleńki chłopczyku, gdzie podziewa się twa Matula
Nie płacz to ja, nie bój się mnie, zobacz coś narobił!
Idąc dalej swymi oczkami patrzaj jeno na łóżko obok ciebie
Klocki walają się tu i ówdzie, co to za bałagan! krzyczy ktoś.. ktoś pijany
Nie patrz w lewo, tam jest drugi pokój i inna rzeczywistość, nie to nie to
A jednak widzisz to czego widzieć nie miałeś, tak mówią społeczni magnaci
Inni powiadają, młody chłopak życia nie zaznał, tak o nas mówią
Ale to co jest, tego nie wie nikt, nie wie nikt..
Otwórz swe oczy i zobacz jak jest, młody chłopczyk płacze, tego nie wie nikt..
Pozory te nakładają cenzurę na to wszystko, przeszłość nadal dotyka, okrywa swym płaszczem
Siedzisz tam nadal, zawisłeś swą główkę, lecz nie bój się.. to ja, zobacz coś narobił!

środa, 11 stycznia 2012

Mały chłopiec i jego przeszłość

Twe oczy tak zimne wpatrują się w oddal, diamenty na końcach Twych rzęs niby łzy
Dłonie Twe skostniałe jak sople z sufitu, usta posiniałe niby zatarty śnieg na drodze
Głos w Twej głowie ucichł już dawno, nie słychać już lamentów przeszłości
Kwiaty świeżo zasiane wyrosły na Twym domu, smuga deszczu jeno podlewa je
Podejdź bliżej, nie bój się przechodniu - niech Twe oczy widzą to co me
Rzeka czysta jak łza, źródło w górach zdatne do picia, śnieg opadł na wzgórzach
Niebieski księżyc przyświeca, patrz, tam mężczyzna padł na kolana
Mały chłopiec i jego przeszłość

czwartek, 5 stycznia 2012

Do Anioła

Słońce wstaje dziś zbyt wcześnie
Nie bój się świtu, to nie czerń
Leć Słowiku leć, pozwól wiatru być twym domem
Tam gdzie oczy me sięgają, leć
Czarne Ptaki Cię mijają, nie bój się ich
To jeno przechodnie w tańcu tryumfu
Zrobił bym wszystko byś się nie bała
Oddał bym serce byś nie pękała
Oddał bym swą siłę byś Ty ją przybierała
Chciałbym zrobić wiele byś nie płakała
Więc piszę te słowa, byś otuchy zaznała
Aniołeczku wzleć na swych skrzydłach raz jeszcze
Nie wzlatuj za wysoko, jako Ikarowy lot
Nie leć też za nisko, jeno wsłuchaj się w szum fal
W oddali, kreuje się Twa przystań morska
Okrętem Twym nadzieja, dryfuje gdzieś tu wkoło
Poczuj wiatr w przestworzach, nie patrz na zegar
On się nie liczy, teraz jesteś tylko Ty i Twoja siła
Spójrz, oto Słowik mój nadlatuje, do Ciebie Aniele
Rozwinął swe skrzydła, przytul go mocno, zaraz odleci
I mi wiadomość przyniesie, jakiem tulić Cię chciał
Rozwiń swe białe skrzydełka Aniołku, poleć na swój okręt
Jemu szczęście idzie w parze, jeno gdzieś dryfuje
Samotny rybak na piasku klęczy, modłami się zajmuje
Jeno Słowik przelatywał, ujrzał jego twarz..
Pogrążony w modłach łzami się zalewa
Takież modlę się dalej, lecz to nie wszystko..
Woda szumi gdzieś nam w uszach, wiatr łowi fale morskie
Bryza nie kruszeje, jako diament twardnieje
To co silne jest i trwałe, takim być powinno
Takim będzie pókim za ręce się trzymać będziemy
Słowami krótkimi zakończę te wersy błogie
Aniele mój, wzlatuj i nie bój się wzlatywać..

niedziela, 1 stycznia 2012

Nowy czas

Nowy czas w naszych chmurach, teraz trzeba nastawić zegarek
Zdejmij kalendarz, przestaw dni na te nowe, zacznij od nowa
Spójrz do przodu i świeżym krokiem wyjdź na przód
Tam gdzie miejsce twe, tam jestem i ja, i nowy czas..