niedziela, 6 listopada 2011

Słońce już wzeszło

Słońce już wzeszło, mężczyzna w pordzewiałej zbroi wszedł na pagórek wyrastający poza drzewa
Usiadł na skale, widok stąd przeogromny, czubki drzew, królestwa, miasta na widoku
Koń jego na niższym poziomie sili się wodą z strumyku
Lecz wzrok Rycerza nie przykuły królestwa, wojny, drzewa, a dom.
W oddali, widać dom, ognisko jego domowe zapalone.
Wewnątrz pustki, cisza, w piecu ogień trzaska, aczkolwiek dom stoi pusty.
Słońce świeci, ogrzewa mocno. Przed drzwiami siedzi kobieta, okryta czerwoną suknią
Tylko tyle dojrzeć może Rycerz, siedząc na skale
Bacznie się przygląda, parę staj obok, nadciąga stado wilków.
Rycerz czeka, czeka by zbliżyć się w odpowiednim momencie
Obronić..

2 komentarze:

  1. gdy Rycerz zmorzony obroną wróci do domostwa, kobieta okryta czerwoną suknią opatrzy jego rany, otoczy miłością i posili. Następnego dnia, o wschodzie słońca, gdy Mężczyzna opuści swój dom ona pełna trosk będzie go wyczekiwać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Razem zbudują nowy dom, dzięki czemu Kobieta nie będzie musiała go wyczekiwać, będzie go mieć na codzień..

    OdpowiedzUsuń