sobota, 15 października 2011

Ona

Promyki bijące od słońca nagrzewały tafle wody na jeziorze, wiatr wiał z zachodu, wiał jej w twarz. Włosy jej rozlatywały się na wietrze niczym wiosenny puch porozrzucany na zielonej łące, obrośnięty kwiatami wszelakimi piękny niczym jej młoda twarz. Uśmiech jej piękny niczym wesoły śpiew chóru ptasiego, rozwesela liście drzew kołyszące się pod siłą wiatru. Wszelkie zwierzęta siedzą w koło niej patrząc jedynie i nasłuchując jej oddechu. Oparta o swe nogi siedzi i oczy jej wpatrzone w tafle wody spod których wyskakują ryby i wpadają z powrotem do swych wodnych domów. Nawet Król, który wśród zwierząt sieje postrach, niebezpieczny, lecz siedzi tam, spokojny i opanowany, przygląda się. Wszystko co piękne przyszło tutaj by podziwiać coś jeszcze piękniejszego. Coś czego nigdy nie widziały. Lecz, może być jeszcze piękniejsza?

2 komentarze: